Modna Ustczanka w PRL
05.05.2017
Modna Ustczanka w PRL
W latach 90 -tych ubiegłego stulecia w ramach wizyty partnerskiej do Ustki przyjechała grupa kobiet z Holandii z miasta Enkhuizen. Był to ich pierwszy wyjazd do wschodniej Europy po otwarciu żelaznej kurtyny. Jadąc do Ustki miały błędne wyobrażenie o kobietach w Polsce. Sądziły, że chodzimy w szaroburych ubraniach (kufajkach) oraz w gumofilcach. Były zaskoczone, że zobaczyły atrakcyjne i dobrze ubrane kobiety. Trudno było im uwierzyć, że kobiety które je gościły pracują zawodowo, prowadzą dom i wychowują dzieci bez pomocy domowej i do tego tak ładnie wyglądają.
To zdarzenie było inspiracją do zorganizowania wystawy „Modna Ustczanka w PRL”.
Czas biegnie, tworzymy nową rzeczywistość i historię. Dziś musimy wykazać się asertywnością wobec drapieżnego rynku mody. Warto zatem pokazać modną kobietę w latach 70 i 80 minionego stulecia.
Trudno było wówczas dostać znośnej jakości ubranie w zwykłych sklepach: alternatywą były komisy i peweksy, te jednak pozostawały poza możliwościami finansowymi wielu kobiet.
Zatem zaradne Polki modne stroje robiły sobie same. Jedne przy pomocy profesjonalnych krawcowych, inne szyły czy też dziergały same. Pomocne były różne poradniki, samouczki pozwalające zrobić coś z niczego. Pojawiły się miesięczniki kroju szycia i dzianiny między innymi takie jak: „Tylko dla Ciebie” czy też spod lady „Burda” lub „Pramo” (początkowo w oryginalnej wersji językowej w późniejszym okresie już w języku polskim). W tych latach coraz częściej trafiają na ulice i do naszych szaf stroje naszego przemysłu odzieżowego między innymi z „Telimeny”, „Mody Polskiej”, czy też „DANY” szczecińskiej. To wszystko zobaczymy na wystawie. Stroje, które zostały zaprezentowane są autentyczne, takie można było spotkać w przestrzeni naszego miasta.
Życzę przyjemnych wrażeń i inspiracji.
Serdecznie dziękuję za współpracę w przygotowaniu wystawy wszystkim koleżankom a w szczególności Danusi Pokorny oraz Ani Kozłowicz.
Dziękuję również miejscowym firmom które użyczyły manekiny tj firmie Pani Aleksandrze Fudalej oraz firmie „Fatima”.
Jadwiga Jędrzychowska